W idealnej pogodzie przebiegł Wiosenny Szkolny Dzień Turystyki. Ciepło, uśmiechnięte słoneczko i leciutki wiaterek wyjątkowo sprzyjał naszemu wędrowaniu. Trasę rowerową przemierzyło dziś 20 uczestników. Za tegoroczny cel obraliśmy Górę Markowca i Rezerwat Beka.
Aż do Wyspowa ciągnął się długi, aczkolwiek łagodny i jednostajny podjazd wzdłuż naszego Cedronu. Szczyt wysokości osiągnęliśmy nieco za Zbychowem, aby stamtąd spokojnie zjechać do podnóża Góry Markowca. Miało być spokojnie i prawie było. Jedna tylko przebita na kamieniu dętka. Teren Góry Markowca przepięknie został prze rumskich włodarzy zagospodarowany. Przy bunkrze wybudowana została przepiękna wieża widokowa, na której bokach utworzono ścianki wspinaczkowe. Zrobiono okopy do stanowisk ogniowych rozmieszczonych wokół bunkra. Dla dzieci pobudowano zjeżdżalnie, tyrolkę i coś tam jeszcze. Utwardzone podejścia i podjazdy z kilku stron. Widoki przy tej pogodzie – cudne!
Przez miasto Rumia przejechaliśmy drogami dla rowerów, których tam nie brakuje. Na popas zatrzymaliśmy się w Kazimierzu i ruszyliśmy do rezerwatu, gdzie czekał już na nas przewodnik.
Godzinkę tam spędziliśmy na słuchaniu i oglądaniu (również przez lunetę przewodnika) wielu gatunków ptaków i koni polskich. Przewodnik bardzo zgrabnie opowiedział nam jak wygląda tam życie ptactwa przez cały rok i jak zmienia się tam krajobraz. Z ptactwa to widzieliśmy czajki, łabędzie nieme i krzykliwe, czaple białe i siwe, pliszkę szarą i cytrynową, żurawie, dzikie gęsi i jakieś kaczki.
Super pomysł z Konikami Polskimi, których tam wypasa się aż 35 sztuk. Tylko na zimę są przewiezione w inne miejsce. Nad rezerwatem góruje kolejna dziś na naszej drodze wieża widokowa, z której również skorzystaliśmy.
W wróciliśmy do Wejherowa północną krawędzią Pradoliny Rzeki Redy, po drodze zrywając łańcuch w jednym z rowerów. Na szczęście jeździ z nami kilku starych wyjadaczy, dla których takie awarie to jest pikuś. Brawo 3 bT. Na budziku wybiło dziś 48,3 km i 35 stopni ciepła, a na moim rowerze (tym z rogami) licznik przekroczył 20 tys. km.
Pozdrower








